Jego ręce były praktycznie wszędzie. Nachalnie obmacywał moje
ciało dopóki nie zatrzymał się na zapięciu od biustonosza. Momentalnie moje
ciało zesztywniało, a umysł wrócił do rzeczywistości.
- Zatrzymaj
się – powiedziałam między urywanymi oddechami, jednak nie doczekałam się żadnej
reakcji z jego strony. Dalej zachłannie całował skórę mojej szyi, ssąc i
przygryzając ją na zmianę. Jego ręka błądziła po moich plecach bawiąc się
zapięciem od stanika.
- Harry zostaw
mnie do cholery jasnej – krzyknęłam odpychając go od siebie. Chłopak uniósł brwi
w zdziwieniu przyglądając mi się w zdezorientowaniu. Jego oddech był
nierównomierny tak samo jak mój.
- Coś nie
tak? – Spytał dokładnie lustrując moją twarz.
- Nie możemy
tego zrobić. Oboje wiemy, że to złe – wydyszałam oczekując jego odpowiedzi.
- Jakoś nie
myślałaś o tym pięć minut wcześniej, kiedy postanowiłaś się ze mną lizać –
splunął
- Słucham?!
– Wykrzyczałam w niedowierzaniu. - To ty najpierw kazałeś mi się rozebrać, a
potem się do mnie przyssałeś
- Mogłaś
mnie odepchnąć, ale tego nie zrobiłaś, więc ewidentnie podobało Ci się to, co
robiłem. Nie próbuj nawet temu zaprzeczać, bo i tak Ci nie uwierzę. Lecisz na
mnie, skarbie – wychrypiał ostatnie zdanie do mojego ucha. Cholera miał racje.
Miał cholerną rację. Podobało mi się, ale to nie znaczy, że mam mu się do tego
przyznać. Czasem jego bezpośredniość naprawdę zbijała mnie z tropu. Najgorsze
było to, że miał rację. Leciałam na niego, jak to wcześniej ujął. Faktem było,
że ten chłopak niesamowicie mnie pociągał, ale wygląd to nie wszystko, prawda? Nigdy
nie planowałam stracić dziewictwa z osobą, której nie kocham, a co więcej,
której wręcz nienawidzę. Tak, nienawidziłam Harry’ego. Nienawidziłam go za wszystko,
co w moim życiu wyrządził i mogę przyznać się bez bicia, że nie było to
absolutnie nic dobrego. W pewnym sensie czułam od niego podobny stosunek, co do
mnie. Tylko u niego występował on ze zdwojoną siłą. Nie próbował się kryć z
uczuciami. Wręcz przeciwnie. Na każdym kroku udowadniał i pokazywał, kto tu
rządzi. Traktował mnie jak śmiecia, którym niech zgadnę jestem. Przez tego
człowieka straciłam poczucie własnej wartości. Czułam się jak nic nie warte
gówno, którego nikt nie kocha. W najgorszych chwilach swojego życia
zastanawiałam się gdzie są moi przyjaciele? Gdzie jest Emily? Gdzie Nancy i
Chad? Gdzie byli ludzie, w których pokładałam największe nadzieje, gdy
najbardziej ich potrzebowałam? Harry miał racje. Miał pieprzoną racje, co do
wszystkiego. Jestem żałosna myśląc, że jest inaczej.
- Chyba
śnisz! Jesteś aż na tyle głupi, aby myśleć, że ktokolwiek na Ciebie leci? – Powiedziałam
z pogardą. Jego oczy znacznie pociemniały na moje ostatnie zdanie. Właśnie
dotarło do mnie, że moje słowa były ogromnym błędem, który będę gorzko żałować.
Czemu czasem nie mogę się po prostu zamknąć? Ostatnia podobna do tej sytuacja
nie skończyła się dla mnie dobrze. Bałam się, że tym razem może skończyć się na
czymś o wiele gorszym niż tylko uderzeniem o ścianę i siniakach. W końcu ten
człowiek jest nieobliczalny! Kto wie, co mógłby mi zrobić. Widziałam jak
odlicza w myślach do dziesięciu przymykając lekko powieki w celu uspokojenia się,
co mu najwidoczniej się udało.
- To już nie
mój problem, że tak myślisz. A teraz pozwól, że dokończę to, co zacząłem –
odparł nadzwyczaj spokojnym głosem. Jego rozgrzane usta ponownie wylądowały na
moich zachłannie je całując. Każdy jego ruch był znacznie gwałtowniejszy i ostrzejszy
od poprzednich. Wiedziałam, że zdenerwowałam go swoimi słowami. Teraz musiałam
zapłacić za swój niewyparzony język. Zaczęłam go odpychać od siebie i wiercić
się pod jego ciałem, ale to nic nie dało. Usłyszałam tylko z jego ust
pojedynczy śmiech. Super! A więc jeszcze go to bawi? Co w tym śmiesznego? Chyba
nigdy nie zrozumiem tego człowieka. Jedną ręką pieścił moją pierś, podczas, gdy
drugą zjeżdżał coraz niżej zatrzymując się na czarnych koronkowych majtkach. Przejechał
palcem po mojej kobiecości powodując fale przyjemnego uczucia rozchodzącego się
po moim podbrzuszu. Z moich ust wydobył się mimowolny jęk rozkoszy. Na ustach
bruneta pojawił się lekki uśmiech.
- A jednak –
szepnął do mojego ucha przygryzając jego płatek. Nie byłam w stanie nic
odpowiedzieć. Wiedziałam, że miał racje, mimo to nie mogłam mu pozwolić, aby
tak po prostu mnie wykorzystał. Próbowałam się wyswobodzić spod jego ciała,
lecz wszystkie moje starania zdawały się na nic. Wręcz przeciwnie. Nakręcały go
jeszcze bardziej do dalszego działania. W końcu wyczerpana ciągłym szamotaniem zaprzestałam
jakichkolwiek prób uwolnienia się od niego poddając się całkowicie jego woli.
Nie pozostało mi nic innego jak tylko modlić się o jakikolwiek cud, który
miałby mnie teraz uratować. Jego usta obdarowywały pocałunkami całe moje ciało
powodując fale przyjemnych dreszczy. Nie chciałam tej rozkoszy. Nie od niego.
Nie tak wyobrażałam sobie swój pierwszy raz. Chciałam go przeżyć z kimś, kogo
bym naprawdę kochała, a nie z człowiekiem, który chce mnie zgwałcić, a potem
zabić. No właśnie. Wróćmy do tego, że właśnie leże pół naga i całkowicie
bezbronna pod mordercą moich własnych rodziców. Czy mogłoby być gorzej? Czuję się jakbym ich zdradziła. Zawiodła ich
na całej linii mety. Nie tak Cię
wychowaliśmy. Rozbrzmiał echem w mojej głowie głos moich rodziców. Dbali o
mnie, starali się, aby żyło mi się jak najlepiej. Byli przy każdej chwili
mojego życia, wspierali mnie. A jak się im odwdzięczam? Lądując w łóżku z ich
własnym zabójcom? Czułam odrazę do samej siebie. Jak mogłam pozwolić, aby to zaszło
tak daleko? Jak w ogóle mogłam pozwolić by do czegokolwiek doszło? Brzydziłam
się sobą i nic nie mogłam poradzić na to, że poczucie winy brało górę nad moim
ciałem. Jego ręce chwyciły skrawek mojej koronkowej bielizny. W momencie, gdy
miał je pociągnąć w dół, a ja straciłam całkowitą nadzieję na jakikolwiek
ratunek, po domu rozbrzmiał wybawczy dźwięk dzwonka do drzwi. Na moje ciało
spadła fala ulgi. W głębi duszy dziękowałam, kiedy Harry zaprzestał swoim wcześniejszym
poczynaniom.
- Kurwa –
przeklął pod nosem, zamykając oczy we frustracji. Był widocznie zirytowany tym,
że ktoś mu przeszkodził. Chociaż bynajmniej nie ja. Byłam wstanie całować po
stopach tego, kto właśnie stał przed frontowymi drzwiami. Brunet zszedł ze mnie
podchodząc do mahoniowej komody a następnie wyciągając z niej jakieś ciuchy.
- Ubieraj
się – rozkazał szorstko, sam zakładając na siebie szare dresy i białą
podkoszulkę. Po raz kolejny rozbrzmiał dzwonek do drzwi sygnalizując wyraźnie
zniecierpliwionego przybysza. Chłopak ruszył w stronę wyjścia, jednak za nim
zniknął za drewnianą framugą odwrócił się przodem do mnie rzucając mi spojrzenie.
- Dokończymy
to później – wychrypiał puszczając mi oczko a następnie zniknął za drzwiami
zostawiając mnie w całkowitym osłupieniu. Wstałam szybko z łóżka zbierając z
podłogi leżącą koszulkę Harry’ego, a następnie wkładając ją na siebie. Podeszłam
do komody, z której wcześniej brunet wyjął ubrania, a następnie otworzyłam
pierwszą szufladę przeszukując jej zawartość w poszukiwaniu czegoś, co mogłabym
użyć, jako spodni. Nie zamierzałam cały czas chodzić w samej koszulce
sięgającej mi zaledwie do połowy ud. Nie chciałam dać mu kolejnej satysfakcji.
W pewnym momencie moja ręka natknęła się na coś twardego. Zdziwiona odsunęłam
kawałek granatowej bawełnianej koszulki ukazując tym samym czarny metalowy
przedmiot. Pistolet. Co on tu robił? Nie mogłam uwierzyć, że przez cały czas on
tu był. Przecież Harry mógł mnie w każdej chwili zabić! Co jeśli jest tu tego
więcej? Ta myśl doprowadzała mnie do zimnego potu na mojej skórze. Zresztą,
czego ja się spodziewałam? To dom mordercy, a nie ciasteczkowego potwora. To
raczej mało prawdopodobne, aby jego dom był przyozdobiony przepięknymi
pelargoniami a w powietrzu unosił się zapach owocowego olejku eterycznego. Czym
prędzej schowałam broń na swoje miejsce, po czym wzięłam pierwsze lepsze dresy
a następnie założyłam je na siebie ciasno zawiązując je wokół pasa tak, aby nie
spadły mi z bioder. Ubrania Harry’ego były o wiele dla mnie za duże, jednak nie
miałam większego wyboru, gdyż wszystkie moje rzeczy zostały w domu rodziców. Byłam
taka głupia zgadzając się pójść na tą cholerną imprezę. Gdybym tego nie zrobiła
siedziałabym teraz zapewne w domowym zaciszu, opatulona po samą szyję ciepłym
kocem oglądając kolejny odcinek Plotkary. Nie marzyłam o niczym innym jak o
cofnięciu czasu oraz możliwości znajdowania się w bezpiecznym domu, nie
obawiając się, że następnego dnia mogę być już martwa. Podeszłam do łóżka, a
następnie opadłam na nie plecami całym swoim ciężarem. Zaczęłam tępo wpatrywać się w sufit nie mając
nic ciekawszego do roboty. Harry dość długo nie wracał, jednak nie zmartwiło
mnie to zbytnio. Może, postanowił odwiedzić go któryś ze znajomych? Zaśmiałam
się mimowolnie na to zdanie w myślach. Jak ktoś taki w ogóle mógł mieć
jakichkolwiek przyjaciół? To było wręcz niedorzeczne. Fakt zapomniałam jeszcze
o tym, że na świecie jest jeszcze dużo takich samych ludzi jak on. Lubiących
zadawać innym ból. Przez chwilę zrobiło się dziwnie cicho. Ta cisza była wręcz
niepokojąca. Postanowiłam zejść na dół i sprawdzić, kto co się dzieje.
Zeskoczyłam z łóżka, po czym wyszłam z pokoju schodząc schodami w dół do
salonu. Zatrzymałam się w połowie widząc dość dziwną i nietypową sytuację.
Plecami do mnie stał nieznajomy mi mężczyzna mierzący pistoletem prosto w
Harry’ego. Nigdy nie wyobrażałam sobie go w takiej sytuacji. Zawsze to on był
tym, który zabija a nie ofiarą. Wygląda na to, że role się odwróciły. Nie
wiedziałam tylko czy mam się cieszyć z tego powodu czy płakać? Zielonooki
brunet był całkowicie bezbronny a jego ręce były uniesione w geście obronnym.
Nie zdołałam nic usłyszeć z ich rozmowy, ale to wystarczyło bym zrozumiała całą
sytuację. Niewiele myśląc odwróciłam się na pięcie spinając się z powrotem po
schodach, a następnie wchodząc do pokoju bruneta. Podeszłam szybkim krokiem do
komody, po czym wyjęłam z niej czarny metalowy przedmiot. Chwilę wpatrywałam
się w rewolwer nie będąc pewna czy dobrze postępuję. Z jednej strony strach o
Harry’ego a z drugiej chęć zemsty. Dlaczego w ogóle się o niego bałam?
Kompletnie siebie nie rozumiałam. Przecież chciałam, aby dopadła go
sprawiedliwość za śmierć moich rodziców. Właśnie nadarzyła się taka okazja, a
ja chcę stawać w jego obronie. Co ze mną nie tak? Jakaś cząstka mnie nie chciała,
aby umierał. Chciała, aby został tu ze mną. Nie miałam pojęcia, co mną
kierowało. Przecież go nienawidziłam. Prawda? Chciałam sobie to wmówić, jednak
serce podpowiadało mi, co innego. Rzuciłam się pędem w stronę schodów modląc
się w duszy, aby nie było jeszcze za późno. Kurwa Erin. Przecież nie słyszałaś
strzału. Odezwał się głosik w mojej głowie. Podeszłam cichym krokiem w stronę
salonu, po czym stanęłam za plecami napastnika. Nieznajomy mężczyzna nawet nie
zorientował się o mojej obecności. Podniosłam wzrok na Harry’ego, a nasze
spojrzenia na moment się spotkały. Jego twarz była kompletnie pozbawiona
emocji. Tak jakby w ogóle się nie przejmował tym, że właśnie jakiś facet chce
go zabić.
- Masz
jakieś ostatnie życzenie przed śmiercią? – Odezwał się gruby szorstki głos
przede mną. Wzrok chłopaka z powrotem powędrował na nieznajomego.
- Pierdol
się – splunął z obrzydzeniem.
- Z
przyjemnością, ale najpierw Cię zabiję – zaśmiał się gardłowo, po czym podniósł
wyżej pistolet mierząc prosto w klatkę piersiową bruneta stojącego przed nim –
Żegnaj Harry – Nie wiele myśląc uniosłam rewolwer w górę celując prosto w plecy
napastnika. Chwilę walczyłam z samą sobą nie wiedząc, co zrobić. A co jeśli ten
człowiek był ostatnią deską mojego ratunku? Nie, Erin nie bądź śmieszna. Ten
człowiek nie wyglądał nawet w najmniejszym stopniu jakby miał Ci pomóc. Wydawał
się jeszcze straszniejszy od Harry’ego. Idealnie wygolona głowa, liczne blizny
oraz ręce w całości pokryte tatuażami. Trudno było znaleźć, choć malutki
skrawek skóry niezamalowanego czarnym tuszem. Nadmiar adrenaliny w moich żyłach
sprawił, że pociągnęłam lekko za spust a broń wystrzeliła.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
_____________________________________________
Przepraszam
was kolejny raz że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale miała, bardzo dużo na
głowie. Jestem w technikum i ostatnio mam dużo nauki i po prostu nie mogłam
znaleźć wolnego czasu na pisanie. Ale niedługo będę miała ferie i postaram się
częściej dodawać. Mam nadzieje że jeszcze nie zrezygnowaliście z mojego bloga, a tym którzy wytrwale czekali
na ten rozdział bardzo dziękuję. Nawet nie wiecie co bym bez was zrobiła.
Zapewne nie byłoby bez was tego opowiadania i dawno straciłabym chęci do
pisania. Chciałam podziękować za wszystkie komentarze pod poprzednimi postami.
Nawet nie wiecie jak bardzo one motywują. Dziękuję wam za to że jesteście.
Pozdrawiam i do następnego.
PS.
Przepraszam za błędy!
Aaa Pierwsza ! :D
OdpowiedzUsuńZajebisty Rozdział *_*
Czekam Na Następny . < 33 NATALKA :D
OdpowiedzUsuńrany ! i co dalej ? :D nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji ! :D zarąbiste ! :* czekam na następny ! :D Myszka ♥
nie spodziewałam się tego. ^^ a co do popędu Harrego... Mogą tak częściej, tylko żeby Erin też miała na to ochotę. ;> jest cudownie. Mam nadzieję, że znajdziesz trochę wiecej czasu na pisanie, żeby rozdziały pojawiały się częściej, bo naprawdę nie mogę się doczekać dalszych losów tej 2. <3
OdpowiedzUsuńNo super ! <3 Jestem z tobą zawsze :* Rozdzial mega <3 Czyzby jestem 3 ? :*
OdpowiedzUsuńA nie jednak 4 :D
UsuńGenialny!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <3
@Hazza_OMFG
Wow :o ten rozdzial zaskoczyl mnie, ale bardzo pozytywnie :) @ilovemybadboy
OdpowiedzUsuńSuuper ! nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ! :D
OdpowiedzUsuńhttp://wszyscy-popelniamy-bledy.blogspot.com/
Rozdział mi się podoba, rzecz jasna największe wrażenie robi końcówka! OH! :D Teraz jeszcze bardziej nie mogę doczekać się kolejnego. Przepraszam, że tak lipnie i krótko, ale cóż czas goni nas :o :) :* WENY
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział *,*
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny <33333
OdpowiedzUsuńmatko matko matko matko matko matko nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć. Jejku zabiłaś mnie tym rozdziałem, zupełnie się tego nie spodziewałam! Dopiero co dodałaś ten rozdział a ja już nie mogę doczekać się następnego! :D weny xx
OdpowiedzUsuńOmgfd *, * aww to jest świetne ♡
OdpowiedzUsuńCudowne jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńo! o.o
OdpowiedzUsuńrewelacja ! *___*
Czekam na kolejny rozdział! łaaaał :>
Pozdrawiam.♥
@blue_eyes_9
Świetne! Początek i końcówka totalnie emocjonalne! Nie mogę się doczekać następnego.. Zostawiałaś nas w takim momencie Huncwocie :D.
OdpowiedzUsuńCo tu dużo pisać masz totalny talent!!!!! Czekaaam na nn:D!!
Zapraszam ponownie do siebie i dziękuję za wspaniałe komentarze :****
http://mystory-imigation.blogspot.com/
W takim momencie! Ekstra rozdział next proszeeeee
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, mam nadzieję, że Harry jakoś się jej odwdzięczy, w końcu uratowała mu życie :). Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, życzę powodzenia w szkole i weny na ciąg dalszy. xx
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie ciepło :)
Odwdzięczy........ w naturze hahahahahha - Nicole Johnson
UsuńZawał..................... Ty dupo! Genialna jesteś! Ja się pytam ja ty do kurwy nędzy możesz kończyć w TAKICH momentach?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie -------> http://dlacze.blogspot.com/#_=_ and http://sheisperfectforhim.blogspot.com/#_=_
OMG!
OdpowiedzUsuńUratowała go!? ;ooo
Rozdział świetny!!
Pozdrawiam
G xx
Tak! Widzę, że naprawdę trafił swój na swego. Sądzę, że po tym wszystkim Harry spojrzy na główną bohaterkę inaczej niż dotychczas. Sądzę, że zacznie ją szanować. I na pewno już nie zabiję Jeżeli na końcu zostaną brutalną wersją Bonnie i Clyde'a, to chyba padnę! Cieszę się, że to zrobiła. Niezmiernie się z tego powodu cieszę! Naprawdę nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny, by pojawił się jak najszybciej ;)
W TAKIM MOMENCIE?!?!? IDE PO CIEBIE HAHAHA a tak serio to rozdzial WOW, brak mi slow, wspanialy itd moga oddac tylko marna czesc tego jaki on jest *0* blagam dodaj nexta szybko, bo umyyyre tutaj haha weny zycze i czekam nn ^^ ~ Jula
OdpowiedzUsuńŁał 0o0 kocham czekam na następny xp
OdpowiedzUsuńBOSKI :*** !
OdpowiedzUsuńTwój blog jest cudowny. Jestem ciekawa co stanie sie w następnym :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Harry się jakoś odwdzięczy Erin
Super rozdzial !!!
OdpowiedzUsuńMegaaa ten rozdział *.* Jestem ciekawa co będzie dalej o.O
OdpowiedzUsuńHej misia rozdzial swietny uff musze przyznac JESTES GENIALNAi kocham cie. Przez caly rozdzial szukalam slowa bezposredni XD w koncu znalazlam , niech ino Harry dotknie Erin to mu jaja powyrywam.MUsialas skonczyc w takim momencie ?! Dodawaj szybko :* i jak by co zglaszaj sie do mnie ~ dziewczyna z przeznaczenia (Ola) XD
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ona go obroniła !
OdpowiedzUsuńboże kocha go *o*
dobra już się ogarniam
dalej kochanie <3
Wspaniały rozdział wart długiego czekania :8 nie moge doczekać sie nexta ja już mam ferie :P
OdpowiedzUsuńTo jest zajebiste a końcówka świetna teraz to czuje ze uczucia harrego do erin sie zmienia :)
OdpowiedzUsuńW takim momencie? Nie spodziewałam się czegoś takiego:) Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału:)
OdpowiedzUsuń@Kayka_U
OMG ^.^ cudny. Jesteś niesamowita :D
OdpowiedzUsuńhttp://cheesy-destination.blogspot.com/
Kochammm <3
OdpowiedzUsuńBoże ! Jak można
przerwać w takim momencie ?!
Nie mogę się doczekać 12 ! <#
tyle na to czekalam a skonczylas w takim momecie? za co ;cccccccccccccc
OdpowiedzUsuńale harry mnie wkurzyl jak on mogl chciec ja zgwalcic........
myslalm ze gdzie w glebi jest dobry.....
Żeby w takim momencie przerywać?! Jak tak można? :(( Ale i tak uwielbiam to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuń*--------*
OdpowiedzUsuńJezus Maria dawaj szybko nexta bo nie wytrzymam *o*
OdpowiedzUsuńTak wspaniale piszesz , że mogłabym czytać i czytać ;3
Dziękuje za to , że jesteś. ;*
Z niecierpliwością czekam na nexta <33
Jak.mogliśmy zapomnieć o tak wspaniałym blogu? Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńEEEEMMM... Nie ma to jak pomagać mordercy swoich rodziców.
OdpowiedzUsuńAch ta miłość..
TERAZ I ONA STAŁA SIĘ MORDERCZYNIĄ!!!
MUAHAHAHAHAHAHA
(odwala mi)
Czekam na nn<333
cudny ;o
OdpowiedzUsuńjejku, taka akcja, zabijanie. szybko następny dawaj ;*
cuuuuuuuuudowne <3
OdpowiedzUsuńCudowny, czekam z niecerpliowścią <3
OdpowiedzUsuńkocham i czekam na next <3
OdpowiedzUsuńwreszcie sie go doczekalam <3 ale.kurde teraz jeszcze bardziej nie moge doczekac sie nastepnego *.*
OdpowiedzUsuńJestem na prawdę ciekawa jak się poczuje z tą myślą Erin, że właśnie uratowała swojego zabójcę a tym samym zabiła jakiegoś człowieka. Współczuję jej, bo jej życie nagle wywróciło się do góry nogami,a ona została z tym wszystkim sama. Na dodatek nieobliczalny Harry...
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
ehh ehh jak ty budujesz napięcie! te nieprzewidywalne zwroty akcji... uwaga! teraz będę cię szantażować: jeśli szybko nie dodasz nexta to umrę na zawał o ile wcześniej nie rzucę się pod tramwaj! weź proszę pod uwagę, że jestem za młoda żeby umierać, więc jeśli ci moje życie miłe szybko dodaj kolejny rozdział! ;D a tak całkiem serio wiem, że ciężko pisać pod presją więc życzę ci dużo pomysłów, czasu i chęci do pisania, pamiętaj że masz dla kogo - my czekamy. zawsze będziemy! trzymaj się kochana i pisz dalej. wiem że nas nie zawiedziesz. jestem tego pewna <3 :***
OdpowiedzUsuńZajebiste :)
OdpowiedzUsuńBoże czy to zawał? Chyba tak... przeżyłam ten rozdział bardziej niż jakikolwiek inny. Pisz szybko nexta bo nie wytrzymam!!!!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki;**
/Marta♥♥
jejciu.Wiesz jak długo czekałam na ten rozdział? codziennie wchodziłam i miałam cichą nadzieję,że już jest już jest, jednak nie ;c
OdpowiedzUsuńOjejciu , kocham cię.Może Harry nieco zmieni nastawienie do Erin, niż tylko przelecieć ją i zabić, jak to planował.
@_swag_g
Blog jest cudowny, po prostu nie do opisania, rozumiem że masz szkołę a nas nie stracisz dlatego że nie dodajesz rozdziału bardzo często. Trzymaj się <3 @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie. Myślałam, że Harry odpuści sobie, a tu taka niespodzianka. Na szczęście ktoś im przeszkodził. Zastanawiam się, dlaczego Erin po prostu nie uciekła, kiedy miała okazję. Chyba troszeczkę jej zależy na Harrym. Kim w ogóle jest ten tajemniczy mężczyzna? Bohaterka zastrzeliła go czy tylko postrzeliła?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ;)
http://used-fanfiction.blogspot.com/
O mój Boże! ;ooo jejku nie wiem co napisać normalnie zatkało mnie! zajebisty rozdział! :D
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się że erin cos takiego zrobi ;oo :) ale i tak dobrze haha XD
pozdrawiam i życzę weny :D xx
Hehe w zamian Erin będzie chciała święty spokój od Harryego
OdpowiedzUsuńSuper. Next :) Proszę :)
OdpowiedzUsuńGenialny!! Czy moglabys mnie informowac na tt ? @needmy5idiots !♡
OdpowiedzUsuńKiedy Erin wyciagnela ta bron myslalam ze ja zabierze, a potem zabije Harrego hehe, a ona ja odlozyla.Swientnie piszesz oby tak dalej ! Bylam pewna ze zabije tego goscia, chociaz ja poszczelilabym jego i harrego ;) zcze weny ! Nie moge sie doczekac nn jescze raz @needmy5idiots
OdpowiedzUsuńGenialny!! Czy moglabys mnie informowac na tt ? @needmy5idiots !♡
OdpowiedzUsuńzajebisty :D <3
OdpowiedzUsuńweny życze :D
wow jestem tu pierwszy raz i powiem ci że zajebiście piszesz:*******
OdpowiedzUsuńpowiem ci że dziwie sie Erin, ja na jej miejscu od razu bym zabila Harego
faceci to chuje żaluje że oni wogule istnieją/...
no ale cóż, ff to ff muszą tam być ludzie i debile.
kiedy można spodziewać sie nastęoneo rozdziału ? :**********<3
:o
OdpowiedzUsuńRozdział (jak i cały blog) niesamowity <3 Powodzenia w szkoke xx
OdpowiedzUsuń@victoriaakalife
O matko świetny jest ! <33:)
OdpowiedzUsuńCudowny WSPANIAŁY !♡ SZYBKO DAWAJ KOLEJNY ROZDZIAŁ + ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA I ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA badass-fanfiction.blogspot.com ily ♡
OdpowiedzUsuńJest super ale boje się ze to Harry'ego przez przypadek strzeliła...co ja gadam,on ją porwał!! No nic ale rozdziałi tak jest super
OdpowiedzUsuńBłagam dodaj nastepny!!!!!! Ten ja porwał, chciał zabic a ta mu jeszcze dupe ratuje :/ No, ale kogo ona trafiła i czy trafiła?!
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Nie mogę sie doczekać następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńWOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOW
OdpowiedzUsuńDZIWNE ZE NIE ZABILA HARREGO
OdpowiedzUsuńJA BYM ZABILA XDDDDDDDD
Serce mi się pod koniec zatrzymało... Jesteś zajebista! <3
OdpowiedzUsuńSuper prosze next alboie odwiedze
OdpowiedzUsuńSerio? musisz tak szybko kończyć nie wytrzymam do następnego rozdziału ;( już nie mogę się doczekać co będzie dalej! kocham to opowiadanie KOCHAM i ciebie też za to że je piszesz! :*
OdpowiedzUsuńharry mnie wkurwia XDDD
OdpowiedzUsuńale rozdzial super ;3
Aaaa znowu komentuje jaki swietny. Szabloooon!
OdpowiedzUsuńDawaj nastepny !:*
OdpowiedzUsuńhttp://valentina-i-jakson.blogspot.com/2013/12/prolog.html?m=1
OdpowiedzUsuńPolecisz???
UsuńŚwietny... Nie mam słów... <3
OdpowiedzUsuńWidzę, że szablon już jest, button jest, tak więc wszystko w jak najlepszym porządku :) Miłego korzystania!
OdpowiedzUsuńBOŻE!!!! JAKIE CZADOWE!!!! Dodaj szybko nexta!!!!!!! Jak nie dodasz to umre chyba!!!!!! BOŻE!!!!!!
OdpowiedzUsuńhej super
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://the-black-side-of-darkness.blogspot.com/
NIECH GO ZABIJE I UCIEKA XD
OdpowiedzUsuńCudo ;*
OdpowiedzUsuńBOSKI! Ciekawe jaka będzie reakcja Harr'ego ♥ *-;
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział już nie mogę się doczekać co będzie dalej ;) Kiedy można spodziewać się kolejnego rozdziału??
OdpowiedzUsuńNext @KitaRoxanna
OdpowiedzUsuńCUDOWNY ROZDZIAŁ <3
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co będzie dalej :o może teraz Harry będzie inny w stosunku do Erin :D
do następnego i weny życzę xx
btw śliczny szablon *-*
UsuńTO JEST GENIALNE! Pisz dalej, po normalnie umrę *.*
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁEEEE.
OdpowiedzUsuńOna pociągnęła za spust i uratowała Harrego. MEGA.
@JustinePayne81
Takie idealne <3 Po prostu nie można się do niczego przyczepić... Wszystko jest idealnie dopracowane <3
OdpowiedzUsuńPo prostu CUDO :* Czekam na kolejnyy <3
-
http://you-and-i-fanfiction.blogspot.com/
-
Pozdrawiam! Xx
/ Haz.
Czemu to jest takie idealne ?
OdpowiedzUsuńŚwietna fabuła.
Niesamowity styl pisania.
W ogóle fdjdsgfsjfsa *.*
Czekam na nexta ;)
Ojejku, zajebistego masz tg bloga :3
OdpowiedzUsuńPisz dalej <3
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńJa bym się nie zastanawiała tylko podeszła bliżej niego i jedną rękę przyłożyła do jego szyi a pistolet do łba i strzeliła ale zanim co pobawiła się nim :) W tym sensie, że przywiązała do krzesła i biła go i wgl. :) Super! <3
OdpowiedzUsuń