Proszę, aby KAŻDY kto przeczyta ten rozdział skomentował. Chciałabym zobaczyć ile osób czyta tego bloga :)
Szłam ciemną leśną drogą.
Wokół mnie nie było żadnej żywej duszy. Zewsząd otaczały mnie tylko drzewa,
które w blasku księżyca rzucały przerażające cienie. Bałam się. W tle słychać
było tylko odgłos mojego stąpania po runie leśnym. Było potwornie zimno, a ja
miałam na sobie tylko krótką zwiewną sukienkę w kwiatowe wzory, która nie
okrywała zbyt wiele mojego ciała. Potarłam rękami o ramiona, aby choć trochę
się ogrzać, jednak to wszystko zdawało się na nic. Nieprzyjemne uczucie chłodu
wciąż uparcie nie znikało przyprawiając mnie o gęsią skórkę. Zignorowałam na
ile mogłam ten fakt podążając w dalszym ciągu przed siebie. Nie miałam pojęcia,
dokąd zmierzam, ani tym bardziej jak się tu znalazłam. Co, jak co ale
spacerowanie po lesie w środku nocy nie należało do moich ulubionych czynności.
Na dodatek wokół mnie nie było żadnej żywej duszy, co znacznie potęgowało mój
niepokój. Rozejrzałam się dookoła siebie mając nadzieję, że znajdę wyjście z
tego okropnego miejsca. Nie zanosiło się jednak na to. Iglasta przestrzeń
zdawała się nie mieć końca. Nagle w oddali coś przykuło moją uwagę. Ruszyłam w
stronę tajemniczego obiektu postanawiając go sprawdzić. Z każdym krokiem moje
serce przyśpieszało tępa by na końcu totalnie zamarło. Na jednej z grubych
gałęzi drzewa bezwładnie zwisało ciało kobiety powieszone za szyję kawałkiem
materiału, który był przesiąknięty krwią należącą najprawdopodobniej do ofiary.
Momentalnie z moich ust wypadł pojedynczy pisk. Nie mogłam uwierzyć własnym
oczom. Kto mógł zrobić coś tak okropnego? Jak można zabić człowieka w tak
brutalny sposób? Coś w tej postaci wydawało mi się znajome. Taką samą koszulkę
miała… Nancy. Nie! To nie może być ona! Przyjrzałam się bliżej postaci i
rozpoznałam te same charakterystyczne łagodne rysy twarzy. Z moich oczu
momentalnie zaczęły płynąć niekontrolowane łzy. Upadłam na mokrą ziemie
zanosząc się głośnym szlochem.
- Dlaczego?! – Krzyknęłam – Dlaczego ktoś
mi to robi? Dlaczego wszyscy, których kocham odchodzą? – Płakałam. Na co dzień
jej uśmiechnięta twarz nie przedstawiała żadnych emocji. Jej ciało było
pozbawione jakiegokolwiek życia. Serce, które kiedyś biło, było martwe. Nie
żyła. Moja przyjaciółka nie żyła.
Nie mogłam uwierzyć, że w tak krótkim
czasie straciłam niemal wszystkie osoby, na których mi zależało. Czułam jak
moje serce rozpada się na milion drobnych kawałeczków. Wiedziałam, że już nikt
ani nic nie może je posklejać w całość. Nic nie będzie takie same. Zostałam
sama. Z nikim, kto by mnie kochał u boku. Nagle znienacka usłyszałam w tle
jakiś szelest. Podniosłam się szybko do pionu rozglądając nerwowo na boki. W
ciemności dostrzegłam postać wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyzny. Stał tam
i patrzył wprost na mnie z morderczym wyrazem twarzy, który mówił sam za
siebie. Chwilę się we mnie wpatrywał, po czym zaczął zmierzać powoli w moim
kierunku. Z każdym jego krokiem ja robiłam kolejne dwa do tyłu. W pewnym
momencie gwałtownie potknęłam się o wystającą gałąź upadając tym samym całym
ciężarem na ziemię. Nie wiele myśląc szybko się podniosłam, po czym rzuciłam
się biegiem przed siebie. Nie liczyło się nic innego prócz ucieczki z tego
okropnego miejsca i zgubienia tajemniczego chłopaka, który nie czekając na nic
od razu ruszył za mną próbując mnie dopaść. Serce biło mi jak oszalałe. Bałam
się, że mnie dogoni, a wtedy będzie już po mnie. Czułam jak moja krew przepływa
przez tętnicę szyjną za sprawą wysiłku fizycznego. Obejrzałam się za siebie
licząc na to zastanę tam tajemniczego chłopaka jednak nikogo tam nie było.
Myślałam, że go zgubiłam, gdy nagle ni stąd ni zowąd wyrosła przede mną ceglana
ściana. Skąd w środku lasu wzięła się do cholery ślepa uliczka? To nie jest do
końca normalne. Zdyszana podparłam się jedną ręką o mur próbując unormować swój
płytki oddech. Moje serce stanęło w miejscu, gdy poczułam na swoim karku czyjś
ciepły oddech.
- Widzimy się kolejny raz –
wychrypiał do mojego ucha. Natychmiastowo odwróciłam się w jego stronę by
spotkać się z cwaniackim uśmieszkiem Harry’ego.
- Nie rób mi krzywdy. Proszę –
błagałam, gdy łzy beztrosko spływały mi po twarzy
- Kochanie, zamierzam Ci zrobić coś o
wiele gorszego.
Kątem oka zauważyłam jak sięga do
tylniej kieszeni wyjmując z niej nóż. Moje oczy błagały go o litość, jednak
jego wyrażały tylko kpinę.
- Wiesz… Ja zawsze dotrzymuję
obietnic. – Wymamrotał do mojego ucha muskając lekko jego płatek wargami.
- Słodkich snów, kochanie – zaczęłam
krzyczeć i wierzgać się, gdy przystawił zimne narzędzie do mojej szyi, po czym
przejechał po niej ostrą końcówką tym samym podcinając mi gardło.
*
Obudziłam się z głośnym krzykiem,
cała zdyszana z trudem łapiąc powietrze. Moje ciało było oblane potem, a skóra
mocno rozgrzana. Z ulgą westchnęłam, gdy zobaczyłam, że nie znajduję się już w
ciemnej uliczce ani w żadnym strasznym lesie. A więc to tylko zły sen?
Cholernie rzeczywisty sen. Był tak realny, że niemal czułam, gdy Harry podcinał
mi gardło. W życiu nie miałam tak przerażającego koszmaru. Oczywiście miałam
wcześniej podobne sny, ale nigdy nie kończyły się na mojej śmierci. Ten by tak
realny. Wszystko, co się w nim działo… to było nie do opisania. W głębi duszy
ogromnie dziękowałam, że to wszystko było tylko wytworem mojej wyobraźni. A
więc Nancy żyje, ja jestem cała i wszystko jest tak jak być powinno. Choć nie
do końca mogłabym się z tym zgodzić. Czułam każdy mięsień swojego ciała. Każdy
ruch sprawiał, mi niesamowity ból. Szczególnie we znaki dała mi się głowa,
która niemiłosiernie pulsowała. Przyłożyłam dłonie do skroni i zaczęłam je
delikatnie masować opuszkami palców chcąc, choć odrobinę uśmierzyć swój ból,
który z sekundy na sekundę stawał się nie do zniesienia. W mojej pamięci
zaczęły się odtwarzać wszystkie wspomnienia, które zaczęły uderzać we mnie ze
zdwojoną siłą. Przeniosłam szybko wzrok na swoją rękę, na której był... bandaż?
Co do diabła? Tego się nie spodziewałam. Czy on… To wręcz nie dorzeczne. To nie
w jego stylu. On nikomu nie pomaga. Mimo tak krótkiej znajomości zdążyłam się przekonać,
że on nie zna słowa dobroć. Więc co skłoniło go do tego, że dla mnie zrobił
wyjątek? To pytanie nieustannie błądziło mi w myślach. Desperacko chciałam znać
odpowiedź na tą zagadkę i tylko jeden człowiek mógł na nią odpowiedzieć.
Człowiek, którego cholernie się bałam.
Rozejrzałam
się po pomieszczeniu i zauważyłam, że znajduję się w tym samym pokoju, co
pierwszej nocy, gdy Harry mnie tu przywiózł, a raczej porwał, bo z własnej woli
tu na pewno nie byłam. Od ostatniego razu właściwie nic się tu nie zmieniło. Ściany
były pomalowane śnieżnobiałą farbą, idealnie kontrastującą się z meblami
w odcieniu jasnego orzechu, które nadal stały w tym samym miejscu podobnie jak
łóżko, na którym obecnie się znajdowałam i niewielka plazma leżąca na szklanym
stoliku pod ścianą naprzeciwko łóżka. Podłoga była wyłożona panelami w odcieniu
jasnego dębu, która idealnie wpasowała się w wystrój pokoju. Znajdowałam się w pomieszczeniu,
w którym bałeś się cokolwiek dotknąć przed ewentualnym zniszczeniem. Meble jak
i wszystko w tym domu wyglądało na niesamowicie drogie i luksusowe. Zastanawiałam
się skąd Harry’ego było na to wszystko stać, chociaż w głębi duszy wiedziałam,
że nie chce poznać prawdziwej odpowiedzi. Brunet nie wyglądał na człowieka,
który miałby zwykłą pracę jak przeciętny człowiek na tej kuli ziemskiej.
Spojrzałam na okno, za którym widocznie zaczęło się ściemniać. Musiałam być
długo nieprzytomna skoro minęła cała doba albo i nawet więcej. Podniosłam się
z łóżka, po czym leniwym krokiem podeszłam do okna wpatrując się w przestrzeń
za szklaną powłoką dzielącą mnie od świata rzeczywistego. Czułam jak każdy stawiany
krok był dla mnie nie lada wyzwaniem. Gdyby teraz przyszło mi uciekać na pewno
nie miałabym żadnych szans, a Harry złapałby mnie po kilku minutach zanim zdołałabym
się znacznie oddalić, jeśli w ogóle ruszyłabym się z miejsca. Byłam osłabiona i
zastanawiałam się, jakim cudem stoję jeszcze na nogach. Spojrzałam za grubą
szybę obserwując panoramę Londynu. Mimo iż znajdowałam się daleko od centrum
nadal wiedziałam, że jestem w tym samym mieście. Poznawałam charakterystyczne kamieniczki,
które tylko i wyłącznie można spotkać w Anglii. Zastanawiałam się tylko, czemu
brunet nie wywiózł mnie do innego kraju lub chociażby miejscowości? Przecież
tutaj w każdej chwili mogłaby mnie znaleźć policja lub któryś z moich
znajomych. Chociaż w gruncie rzeczy w tej kryjówce niebyło żadnych wad. Jeszcze
nikt mnie nie odnalazł i szczerze wątpię, aby to się wydarzyło w najbliższym
czasie. Straciłam nadzieje na jakikolwiek ratunek. Byłam zdana tylko na łaskę
Harry’ego, który traktował mnie jak śmiecia. Jeśli ktoś kiedykolwiek wcześniej
powiedziałby, że tak potoczy się moje życie od razu bym go wyśmiała. Jednak
teraz wcale niebyło mi do śmiechu. To nie był jakiś film tylko pieprzona
rzeczywistość. Moje życie, które z dnia na dzień zmieniło się w koszmar,
jakiego nigdy nie mogłabym sobie wyobrazić nawet w najstraszniejszych snach. To
on był moim największym koszmarem. To on
zrujnował mi życie. To on sprawiał, że czułam się jak nikt. To on mnie
zniszczył. On. Harry Styles – moja własna definicja strachu.
Nagle
znienacka usłyszałam zbliżające się kroki w kierunku „mojego” pokoju. Z impetem
wróciłam do łóżka, szczelnie przykrywając się ciepłą kołdrą, po czym zamknęłam
oczy udając, że nadal śpię. Nie miałam najmniejszej ochoty na konfrontację z
Harry’m. Wiedziałam, że kiedyś musiała ona nastąpić jednak nie byłam na to
gotowa w tym momencie. Unikanie rozmowy było niezwykle dziecinne z mojej
strony, jednakże ja naprawdę nie miałam w tej chwili na nią żadnych chęci ani
siły. Dla mnie było na to zdecydowanie za wcześnie. Chociaż w gruncie rzeczy
nigdy nie będę na nią gotowa i dobrze o tym wiedziałam. Ja po prostu się bałam.
Bałam się, co może mi zrobić brunet. Do czego tym razem może się posunąć. Co
jeśli przyszedł mnie zabić? Jeśli mój sen okazał się proroczy i chłopak idzie
tu by właśnie poderżnąć mi gardło? Moja paranoja zdawała się pogłębiać z każdym
zbliżającym się krokiem mężczyzny w stronę drzwi, które pod naciskiem jego ręki
na klamkę ustąpiły dając wyraźny znak w postaci skrzypienia, iż nie jestem już sama.
Po pomieszczeniu odbił się głuchy odgłos stąpania, które po chwili zamilkło. W
tle słychać było tylko przyspieszone bicie mojego serca. Bałam się, że chłopak
także je usłyszy. Czułam na sobie jego palący wzrok. Modliłam się w duchu, aby
poszedł sobie jak gdyby nigdy nic, jednak Bóg ma mnie najwyraźniej głęboko
gdzieś.
- Możesz już
przestać udawać, że śpisz – Usłyszałam zachrypnięty głos. Niechętnie otworzyłam
powieki spotykając się z ostrym spojrzeniem Styles’a. Mężczyzna usiadł obok
mnie na łóżku. Wpatrywał się z uśmieszkiem w moją twarz, po czym przejechał
palcem wskazującym po szramie na moim policzku. Z moich ust wydostało się ciche
syknięcie spowodowane nagłym bólem. Kompletnie zapomniałam o tej ranie, która
wciąż była świeża tak jak i wspomnienia. Nawet nie chciałam teraz spoglądać w
lustro. Bałam się, że nie zobaczę już siebie tylko kompletnie inną osobę. Z
twarzy bruneta wciąż nie znikał uśmiech. Był zadowolony ze szkód, jakie mi
wyrządził. Co za pieprzony psychol.
- Jak się
czujesz, kochanie? – Spytał i mogłam wyczuć w jego głosie udawaną troskę.
- Od kiedy
interesujesz się tym jak się czuję?
- Od teraz –
Przewróciłam oczami na jego odpowiedź.
- Dlaczego
mnie nie zabijesz tylko się mną bawisz? – Spytałam.
- Kto
powiedział, że Cię nie zabiję – uśmiechnął się cwaniacko zbijając mnie z tropu.
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Kompletnie mnie zatkało. Patrzyłam tylko z rozdziawionymi
ustami na jego twarz, z której wciąż nie znikał uśmiech. Był widocznie
usatysfakcjonowany moją rekcją, której z pewnością dokładnie takiej się
spodziewał. Nagle wstał z łóżka, po czym podszedł do szafy, przy której leżała
ciemna, granatowa torba. Wziął ją do rąk, a następnie wrócił z powrotem podając
mi ją.
- Co to
jest? – Spytałam zdziwiona.
- Twoje
ubrania – odparł najzwyczajniej w świecie.
- Ale jak to
… skąd ty je…
- Byłem u
ciebie w domu, kiedy spałaś i je tu przywiozłem – urwał mi w połowie zdania.
- Tak na
marginesie znalazłem parę ciekawych rzeczy – odpiął torbę, po czym wyjął z niej
czarne koronkowe stringi.
- Oddaj! – Krzyknęłam,
kiedy zaczął się nimi bawić. Na jego twarzy pojawił się bezczelny uśmiech.
- Nie
wiedziałem, że kolekcjonujesz taką bieliznę – zaśmiał się
- Oddawaj to
moje! – Wstałam z łóżka próbując wyrwać mu swoją własność. Chłopak z burzą
loków na głowie podniósł moją bieliznę tak abym nie mogła jej dosięgnąć. Zaczęłam
skakać wokół niego próbując zdobyć to, co do mnie należy, ale bezskutecznie. Harry’ego
widocznie bawiła zaistniała sytuacja, ale mi bynajmniej nie było do śmiechu. W
pewnym momencie ciało chłopaka gwałtownie upadło na łóżko a ja poleciałam razem
z nim spadając na jego klatkę piersiową.
-
Wiedziałem, że lecisz na mnie, ale nie myślałem, że aż tak bardzo – wychrypiał uśmiechając
się łobuzersko. Chciałam wstać, ale złapał mnie za nadgarstki przyciągając z powrotem
do sobie. Wpatrywałam się szeroko otwartymi oczami w jego szmaragdowe tęczówki.
Nie wiedziałam, co chciał zrobić. Byłam kompletnie zdezorientowana jego zachowaniem.
Przez chwilę trwaliśmy w uścisku. Żadne z nas nic nie zrobiło. Wpatrywaliśmy
się w siebie jak zahipnotyzowani. Brunet przybliżył znacznie swoją twarz do
mojej. Kiedy nasze usta miały się spotkać nagle rozbrzmiał dźwięk telefonu komórkowego,
który przerwał naszą chwilę. Chłopak zaklął pod nosem, po czym wyjął z kieszeni
źródło hałasu i odebrał połączenie nie fatygując się nawet by sprawdzić, kto dzwoni.
- Czego –
warknął do słuchawki. Powoli zeszłam z jego ciała usadawiając się obok na
łóżku. Mężczyzna wstał, po czym ruszył w stronę drzwi oddalając się ode mnie.
- Lepiej abyś
miał dobry powód, żeby mi przerywać – usłyszałam, po czym zniknął za drewnianą
framugą. Co to było? Czy ja właśnie prawie całowałam się ze Styles’em? Nie
mogłam uwierzyć, że jestem aż na tyle głupia. Jednak to, co było między nami w
tej chwili. To było niesamowite, a zarazem dziwne. Nie wiedziałam jak miałam na
to zareagować. To wszystko działo się zbyt szybko. Jestem pewna, że moi rodzice
właśnie przewracają się w grobach widząc, jaka jestem nieodpowiedzialna. Usłyszałam
jak Harry zakańcza rozmowę, a chwilę później stał już w pokoju grzebiąc w
torbie z moimi ubraniami i wyciągając z niej czarną ołówkową sukienkę bez
ramiączek.
- Myślę, że
powinnaś to założyć – powiedział uśmiechając się tajemniczo.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
_____________________________________
Witam :) Na
samym początku chciałam was przeprosić, ale rozdział był pisany kompletnie bez
weny. Przepraszam jeśli was zawiodłam.
Pierwszą
ważną sprawą jest to, że utworzyłam konta na asku bohaterom. Jeśli macie jakieś
pytania do Harry’ego bądź Erin, śmiało je zadawajcie
Ask Harry’ego: http://ask.fm/UnmaskedStyles
Ask Erin: http://ask.fm/Erin_Carter
Proszę, aby
każdy kto zmienił swoją nazwę na twitterze, a chce być nadal informowany
o nowych rozdziałach powiadomił mnie o tym.
Pierwsza!! ;** Ide czytac ;**
OdpowiedzUsuńok wiec tak: rozdzial ZAJEBISTY!! OMG serio nie masz co sie przejmowac ;* Najbardziej podoba mi sie koncowka bo jest taka dksdbdlsbcsafg
Usuńsuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam <3
OdpowiedzUsuńna.początku prawie płakałam, potem się śmiałam...
idealnie *-*
Hahaha warto było sie zwalić z łóżka haha xD Ale oni sie prawie pocałowali! xD hdhsjhsjxhshshhd Herin Herin ♥♥♥ I te stringi haha xD I nie gadaj mi tu że brak weny skoro to jest ŚWIETNEEEE ♥
OdpowiedzUsuńSerio bez weny? Myślę, że rozdział napisany jest na prawdę świetnie, stąd moje pytanie. :D
OdpowiedzUsuńHarry to niezły dupek, przecież ona uratowała mu życie, a on nadal chce ją zabić!
Ten moment, kiedy prawie się pocałowali >>>>>>
Rozdział super, czekam na następny. Xx
P.S. Zmieniłam username z @xCaroline00 na @LifeIsSick_bro.
Trzymaj się ciepło! xx
Człowieku jeśli to jest bez weny to ja jestem chińską królową. Wiedziałam, że jej nie zabije. Ale ten sen br... i prawie się całowali
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i-back-for-you-darling.blogspot.com
Jejku jesteś genialna! Każdy rozdział mnie zaskakuje, i absolutnie kocham tego bloga! Zawsze będę czekać na nowe rozdziały choćby miał minąć rok :D jeszcze raz super i weny xx~ @Harry_Love_Youu
OdpowiedzUsuńSwietny, jak zwykle. Eh wiedzialam ze Harry jej nie zabije! I dobrze ze tego nie zrobił :) czekam na next! @needmy5idiots
OdpowiedzUsuńUhuhuhuhu.
OdpowiedzUsuńThe best!!
OdpowiedzUsuńooo świetne a Harry hohoho :DD bardzo podoba mi sie rozdział i czekam na następny :3 /Wiki
OdpowiedzUsuńRozdzial naprawde swietny !
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny!nie moglam sie go doczekac!naprawde masz dar do pisania! Do uslyszenia xxxx
OdpowiedzUsuńŚwietny.
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny! Nie mogłam się doczekać ♥~UniverseHaz
OdpowiedzUsuńJeeeny jaki świetny !! <3 Nie mogę się doczekać następnego !! :)
OdpowiedzUsuńMajka.
Nie mogę doczekać się kolejnego
OdpowiedzUsuńczytam / @ciasteczko_xx
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, jak każdy zresztą. Nie komentuję każdego rozdziału, przepraszam, poprawię się. Jestem po prostu zbyt leniwa. Przeżywam każdy rozdział, są takie niesamowite, masz ogromny talent i bardzo się cieszę, że założyłaś tego bloga. To była chyba jedna najlepszych podjętych przez Ciebie decyzji.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego rozdziału, życzę jak najwięcej weny, bo bez niej rozdział nie powstanie.x
http://emotionless-fanfiction.blogspot.com/
Cudny rozdział współczuję Erin ;_____;
OdpowiedzUsuńJest świetnie, i nie przejmuj sie mam nadzieje, że wena wróci !
OdpowiedzUsuńKocham.
@for_me_bitches x
Perfekcyjne ♡ / @DontSleepWakeUp
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga <3 Oby Harry stał się dla niej lepszy :*
OdpowiedzUsuńkdfjisdjf boże genialne dawaj szybko nexta , już !
OdpowiedzUsuńZajebisty !!!! !♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńKocham i jeszcze raz kocham ! Jestem ciekawa co będzie w następnym rozdziale =)
OdpowiedzUsuńPozdro @Mikusia__
Genialny !!! <3333 Codziennie sprawdzałam czy nie ma nowego rozdziału <3 Kocham to! Błagam pisz częściej ! Uzależniłam się ;ccc CZEKAM NA NEXT <333 /San
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńBoże, akcja ze stringami Najlepsza hahha, boże kocham <3 spamuje ci na asku <3 ale to jest takie piękne opowiadanie, i tak gra mi na nerwach ze siedzę przyklejona do sufitu. boże, boże boże, genialne, btw gdzie on ją zabiera że kazał jej założyć sukienkę, kojarzy mi się ona z tym jak była ubrana we śnie, mimo że tamta była w kwiaty. Omg! co on zaś wymyślił?!
OdpowiedzUsuńKocham tw opowiadanie za pewne za 3-4 dni zapytam się kiedy next na asku XD
Świetny!!!
OdpowiedzUsuńok to jest świetne czytam i czekam na nexta :***
OdpowiedzUsuńja czytam! :) jest super :D
OdpowiedzUsuńTen rozdział, jak i zresztą cały blog, jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńhttp://fifty-shades-of-harry-styles.blogspot.com/
cudowny!
OdpowiedzUsuńHdksbekwvrjshr *.* Najlepszy ♡ ♥ ♡ ♥
OdpowiedzUsuńkjdifseh Genialny <3
OdpowiedzUsuńC.
Harry...ugh kochany idiota i cham.Co mam o nim myśleć??Jest chamem ale czasami jest taki kochany.Haha xD najlepsze były z tymi stringami xD O Boże xDD
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :D
Nwm czy mnie obserwujesz na tt ale jak nie to byś mogła?? @Agata8317 -mój tt
AgAtA
Świetne. Scena z Harrym i stringami - przegenialna *,* Zaczyna się między nimi dziać ! :D Czekam na nn .
OdpowiedzUsuńjejku jejku jejku! ta scena jak mieli się pocałować <3333333
OdpowiedzUsuńChce kolejny rozdział i to jak najszybciej! :D
super ;3
OdpowiedzUsuńJezu Sylf. Ty jestes cudowna, do ty pory nie moge uwierzyc ze cie znam :D. Boze rozdzial cudowny !! Brak weny ? Ty nie wiesz co to jest :P oh no to chyba tyle luv ya Ola :*
OdpowiedzUsuńCzytam i nie mam zamiaru przestać.świetny rozdział, jak zawsze.
OdpowiedzUsuńenvy-niall.blogspot.com
SUPER <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, jak dla mnie troche za mało sie działo w tym rodziale ale ogólnie ok :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział 😁
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać si NN 😉
Cudowny blog i super piszesz. Czekam na next <3 / @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, uwielbiam twojego bloga. Już nie mogę się doczekać następnego ♥
OdpowiedzUsuń@czekolin
klfewjfhnweondfdjkadawaqda <333333 Masz talent dziewczyno! Nie marnuj go. KC <3 Czekam nn ;)))
OdpowiedzUsuńPrzeraziłam się tym snem. Rozbawiła mnie ta scena z bielizną.
OdpowiedzUsuńKurcze nie mogę rozgryźć Stylesa.
Wspaniały rozdział.
Czekam na next
@JustinePayne81
Jejciu piszesz to tak sufhdshfcsjdfjsajfc pop rpostu masz talent proszę żebyś dodała jak najszybciej następną część :3 <3333 /P.
OdpowiedzUsuńSuper kocham <3
OdpowiedzUsuńasdfgjkl zajebisty
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział nigdy bym nie pomyślała że był pisany bez weny :D <3
OdpowiedzUsuńWięc przeczytałam, rozdział jest w miarę dobry nawet jak na taki Twoim zdaniem, bez weny! :) Dajesz radę :>
OdpowiedzUsuńTwoje rozdziały nigdy nie rozczrowują :) Ten również zdecydowanie nie. Ciekawa jestem, o co chodzi z tą kiecką :D Życzę dużo weny i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
OdpowiedzUsuńaww genialny rozdział *.* ciekawe co Styles wykombinuje w następnym :D
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością!:) @inswadnes xx
Ja ninja się ujawniam. W końcu o to prosiłaś :) Jeżeli ten rozdział był pisany z przymusu to kobieto jesteś NIESAMOWITA!!! Czekam na nowy rozdział. Weny, buziole.
OdpowiedzUsuń@monAchilles
Super rozdział. Trochę takiego kochanego opiekuńczego Harryego♥ czekam na kolejny rozdział ,buziaki @bianka_x3
OdpowiedzUsuńwow! Świetny rozdział! Czytam! Czekam na nexta!
OdpowiedzUsuń♥ ;-*
Jak super, że to był tylko sen! <3
OdpowiedzUsuńKocham!!! Ale się wystraszyłam na początku! XD XD XD Czekam na następny rozdział! Weny kochanie! :** ♥♥♥
OdpowiedzUsuńWow świetny <33!
OdpowiedzUsuńMatko nooooooooo
OdpowiedzUsuńCzy on ją zabije?Czy się w sobie zakochają?Czy ona ucieknie?Czy on puści ją wolno?
Dowiem się tylko przy następnych rozdziałach,wiec pisz szybko :P
rozdział genialny :D
OdpowiedzUsuńczekam na next @givemehazz
cudowny awww mogli się pocałować :p czekam na next
OdpowiedzUsuńGENIALNE :)
OdpowiedzUsuńczekam na ciąg dalszy ;p
OdpowiedzUsuńsuper ale nie wierze ze ona jest taka glupia zeby sie z nim calowac XD
OdpowiedzUsuńxp
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest cudowny *.*
OdpowiedzUsuńcudowne *.*
OdpowiedzUsuńWow *…*
OdpowiedzUsuńświetny. :)
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny ! <3
OdpowiedzUsuńJak najszybciej next ! :*
cudoooo *o*
OdpowiedzUsuńTo jest huigghjfdfddgfd ;D
OdpowiedzUsuńczytam ZAWSZE ale nie koniecznie komentuję, ale jestem :)
OdpowiedzUsuńZaczelam czytac, jest cudowny. Weny zycze i moglabys dawac wiecej dialogow, a mniej opisow, ale to tylko jak dla mnie :) Generalnie cudownie piszesz. ~Madzik
OdpowiedzUsuńBoże Genialny!!! Piszesz fenomenalnie! Masz prawdziwy talent! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Umrę z ciekawości co będzie się działo w 14 !! ♥♥
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie :)
http://time-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
Boże O.O ITS MEDŻIK! <3 Kocham to ff awwww <3 mogłabym czytać i czytać bez końca <3 z niecierpliwością czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńzapraszam też na moje ff <3
http://lost-in-the-feelings.blogspot.com/
awwww....^^ kolacja ???? wspólny wypad ?
OdpowiedzUsuńczkm na następny !!!!
Myszka ♥
Genialny jak każdy <3<3<3<3<3 czekam na nexta <3<3<3<3:D:D:D
OdpowiedzUsuńTelefon Harry'ego mnie wkurzył.
OdpowiedzUsuńSerio.
TYLE od pocałunku..TYLE..Nosz.. -.-
OGOLNIE TO OCZYWISCIE SUPER ROZDZIAL *-*
Pozdrawiam. / @Unpredictablees
Czytam ;* informuj ----> @klaudia537
OdpowiedzUsuńsuper :>
OdpowiedzUsuńCo za sny :D
OdpowiedzUsuńBłagam pisz jak najszybciej kolejny <3 To jest niesamowite. A i cieszę się, że założyłaś ask'a dla bohaterów. To takie 'fajne' napisać do nich XDD Kochaaam <3 CZEKAM NN ;)
OdpowiedzUsuńTen rozdział był genialny<3 Jestem coraz bardziej zakochana w Twoim opowiadaniu:)
OdpowiedzUsuń@Kayka_U
Prawie pocałowali! Awwwwww <3 Fantastyczny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny i to nie prawda,że nie miałaś weny :*
OdpowiedzUsuńjak ty nie miałaś weny to ja jestem Jennifer Lopez. Jestem 97 komentarzem i ty śmiesz twierdzić, że coś ci nie wyszło. I hańba ci za to, że nie ma mnie u cb w polecanych. Ja cie mam! Zapraszam do mnie http://nightgiveup.blogspot.com/#_=_ http://dlacze.blogspot.com/#_=_ ~ Nicole Johnson
OdpowiedzUsuńCudo <3333
OdpowiedzUsuńOMGGG !! Świetne !!! <3333 Wow jestem tutaj 99 osobą XDD
OdpowiedzUsuńKc<3 Pisz szybko następny :)))
Cudowne. Pisz szybko następny.
OdpowiedzUsuńKisses
Mona
Czytając ten rozdział miałam wrażenie, że to jest ten kiedy Erin się pocięła... Strasznie dziwnie mi się czytało :) ale rozdzial boski @victoriaakalife
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńBoski *-* czekam na next <333
OdpowiedzUsuńSuper ! chcę następny ;)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ,staram się być na bierząco z Twoimi wpisami :)
OdpowiedzUsuńjeśli miałabyś odrobinę czasu to oceń to co piszę ja :)
http://onecurlyboy.blogspot.com/
QWEghnjlskfjgerjma yjhnjku8uwjnerjgfu8ehbrnushwbd8 ZAJEBISTEEEE
OdpowiedzUsuńMegamegamegacudocudocudo! *--*
OdpowiedzUsuńCóż mam trzy postulaty (ostrzegam mogę trochę zrzędzić, ale nie może być tak cukierkowo bo i tak wszyscy wiemy, że jesteś najlepsza:*) a więc: po 1) rozczarował mnie sen, bo już po przeczytaniu pierwszego zdania było wiadomo, że to co opisujesz jest snem, który koniec końców nie wiele wniósł a zajął znaczną ilość tekstu. Po 2) pisz trochę dłuższe rozdziały, bo jak tylko zaczyna się rozkręcać to już się kończy i po 3) błagam dodaj next w przeciągu tygodnia bo w przeciwnym razie zwariuję! Kochanie, mam nadzieję że jesteś świadoma, że te słowa krytyki nie oznaczają iż ten rozdział uważam za nie udany bo jak wszystkie inne jest naprawdę dobry! P.S wiesz co jest najlepsze? To, że czytając tak krótki tekst targają mną tak różne emocje od strachu po smutek aż do rozbawienia i zdenerwowania (wywołanego nagłym zakończeniem oczywiście ;P) pozdrawiam i jak zawsze życzę ci duuużo weny ;* / M.
OdpowiedzUsuńOmom *_* Chce już kolejny. :D
OdpowiedzUsuńTy to nazywasz brakiem weny? Kochana ten rozdział zdecydowanie jest the best, szczególnie końcówka, już nie mogę się doczekać az zacznie iskrzyć tak serio pomiędzy nimi! ! Kocham twoje opowiadanie, lubię takie fanfiktiony, hazza i ta jego ciemna strona! !
OdpowiedzUsuńSuper :D Next :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńCzytam. :D
OdpowiedzUsuńkooooooooocham twojego bloga i to jak piszesz!
OdpowiedzUsuńczytam każdy rozdział :) x
Super.
OdpowiedzUsuńCzytam i uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńHihi , cudowny . Jutro ma byc nn albo cie znajde i zabije.
OdpowiedzUsuńBoże *_* Cudo <3
OdpowiedzUsuńhttps://twitter.com/LoveMyStylesx
fglsdxafgxia <3
OdpowiedzUsuńWiesz, że cudo ♥
Boski <3 dalej weny zycze :-*
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńZajebisty i czekam na next :)
OdpowiedzUsuńBoszzzz... Jesteś niesamowita :D Roździał przepiękny :D Czekam na next :D
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńKomentuję <3
OdpowiedzUsuńhttp://life-has-become-a-failure.blogspot.com
Świetny rozdział! Twój blog jest jednym z lepszym, jakie kiedykolwiek czytałam:) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału;)
OdpowiedzUsuńW wolnych chwilach zapraszam do mnie: http://new-story-about-death-fanfiction.blogspot.com
kocham<3 czekam na next :) :* :*
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY <3
OdpowiedzUsuńKońcówka jak zwykle powala na kolana, a ja dzień w dzień sprawdzam czy nie dodałaś już nowego :) Mam nadzieję, że szybko się pojawi bo już nie wytrzymuję! :D xx
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego rozdziału, pisz szybko :-)
OdpowiedzUsuńnieśle :D
OdpowiedzUsuńzapraszam wszystkich na mojego aska http://ask.fm/Patii322:D:**
O matko ! Super !! <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego !!
Świetny, błagam Cię- pisz dalej
OdpowiedzUsuńCudowny jak zawsze, czekam z niecierpliwością <3
OdpowiedzUsuńświeetny blog ! zapraszam do mnie !
OdpowiedzUsuńhttp://dark-creatures9.blogspot.com/?m=1
Olivia to siedemnastoletnia dziewczyna, która straciła obojga rodziców w wypadku samochodowym z niewyjaśnionych przyczyn. Nigdy nie znaleziono ciał jej rodziców. Po tym straszliwym wypadku co noc słyszy szepty, śnią się jej fragmenty z wypadku rodziców. Wkrótce spotyka w szkole chłopaka. Niejakiego Nialla, który nie jest do końca człowiekiem. Wkrótce ginie jej babcia. Olivia będzie musiała uciekać, ktoś będzie chciał zabrać jej najcenniejszy dar jakim jest życie. Osiemnasty księżyc już blisko. Czy Niall uratuje Olivię. Czy Olivia uratuje Niall'a? Tego wszytskiego dowiecie się czytając http://dark-creatures9.blogspot.com/?m=1 .
''Koło losu i tak nas wszystkich zniszczy'' .
Supppper!!!!!!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział <3
OdpowiedzUsuń@julcia_mala_200
Czyli ta rana na policzku i na lewej ręce to nie był sen ?
OdpowiedzUsuń