Od
ostatniego spotkania z nim minął ponad tydzień. Od tego czasu nie wydarzyło się
nic niepokojącego. Zero telefonów czy jakichkolwiek SMS-ów, żadnych gróźb, i
niespodziewanych spotkań. Właściwie nie widziałam go od wydarzenia na szkolnym parkingu.
Tak jakby zapadł się pod ziemię. Nie powiem, że nie, bo musiałabym wtedy
skłamać, bardzo mi to odpowiadało. Mogłam wrócić do normalnego trybu życia. W
końcu zaczęłam żyć tak jak dawniej. Jednak strach ciągle mi towarzyszył. Codziennie
wychodząc z domu, obawiałam się, że pojawi się przede mną ni stąd, ni zowąd
rujnując wszystko, co zdążyłam odbudować. A wiem, że kiedyś po mnie przyjdzie.
I mam dziwne uczucie, że to już niedługo.
Harry Styles. Ma na imię Harry Styles. Dowiedziałam
się tego od ludzi ze szkoły. Niemal każdy w mieście go zna. Jest
najniebezpieczniejszą osobą w Londynie, jak nie w całej Anglii. Ma zaledwie 20
lat a był już niejednokrotnie karany za liczne rozboje, handel narkotykami i
morderstwa. Raz podobno pobił śmiertelnie nastolatka za to, że ten mu odpyskował.
To przechodzi ludzkie pojęcie. Jak można kogoś zabić za taką błahostkę? Jak w
ogóle można coś takiego zrobić? Za sprawą jednego wspomnienia, które trwale
utkwiło w mojej głowie, po moim policzku spłynęła pojedyncza łza, którą szybko otarłam
wewnętrzną stroną dłoni. Przyzwyczaiłam się do myśli, że ich już nie ma. Jednak
wspomnienia wciąż są świeże i pozostaną na zawsze w mojej pamięci. Nie rozumiem,
jakim trzeba być potworem by dopuścić się takiego czynu. Oprócz tego Harry należy
do gangu, którego jest przywódcą. Mają władze we wszystkich dzielnicach, i nikt
z nimi nie chce zadzierać. Każdy się ich boi, nawet policja. Jednym słowem
miasto je im z ręki. Narastająca złość zaczęła buzować w moim ciele, gdy tylko
pomyślałam ile razy udało im się uniknąć sprawiedliwości. Dlaczego
najgroźniejsi ludzie w mieście przebywają bez karnie na wolności, gdzie
następnego dnia znów kogoś zabiją lub napadną? Takich ludzi powinno się
zamykać, z dala od niewinnych osób, które w każdej chwili mogą ucierpieć. Tylko, co ja, Erin Carter mogę na to poradzić? Moje zdanie jest
niczym w całym tym gównie.
Stałam w przed pokoju przyglądając się w skupieniu swojemu
odbiciu lustrzanemu. Miałam na sobie małą czarną, która idealnie przylegała do
mojego szczupłego ciała i wysokie tego samego koloru szpilki. Całość podkreślał
mocny makijaż i krwistoczerwone usta. Włożyłam za ucho lekko opadający na twarz
kosmyk włosów i jeszcze raz przyglądnęłam się sobie. Wyglądałam… dobrze. Po raz
pierwszy od kilku dni wreszcie mogłam powiedzieć coś takiego o sobie. Pewnie
zastanawiacie się, dlaczego jestem teraz w takim stroju. Dziś miała odbyć się
domówka u Chad’a. Szczerze? Nie miałam ochoty na nią iść. Miałam, co do niej
złe przeczucia. Czułam, że coś się wydarzy i na pewno nie będzie to nic
dobrego. W mojej głowie, co chwilę powstawały coraz to nowsze scenariusze i
wszystkie miały złe zakończenie. Jednak nie było już odwrotu. Nancy by mnie
udusiła gdybym teraz się rozmyśliła. Cały tydzień błagała mnie abym z nią
poszła, w końcu uległam żeby wreszcie dała mi spokój. Miałam poczucie, że
podjęłam złą decyzje. Może jednak nie powinnam się zgadzać? Moje serce biło
znacznie szybciej niż powinno, a w żołądku czułam nie przyjemne skręcanie.
Wzięłam głęboki wdech powtarzając sobie ciągle w myślach wcześniejsze słowa
mojej przyjaciółki.
- Nie masz się,
czego obawiać, nic ci się nie stanie w miejscu gdzie jest pełno ludzi. Będziesz
całkowicie bezpieczna. - W sumie miała racje. Kto zabija ludzi w takich
miejscach? Zaśmiałam się z swojej głupoty uśmiechając się pod nosem. W tej samej
chwili z łazienki wyszła gotowa już Nancy. Dziewczyna obróciła się wokół
własnej osi ukazując mi w całości efekt swoich godzinnych przygotowań.
- Wyglądasz bosko!
Faceci oszaleją na twoim punkcie – powiedziałam z fascynacją w głosie.
Prezentowała się fenomenalnie. Miała na sobie białą miniówkę z głębokim
dekoltem i odsłoniętymi plecami, a do niej wysokie kremowe szpilki.
- Tak
myślisz? – Posłała mi jeden ze swoich pięknych uśmiechów. – Naprawdę nie wiesz
jak się cieszę, że zgodziłaś się pójść
- Błagałaś
mnie godzinami, musiałam się zgodzić żebyś wreszcie dała mi spokój
- Tylko mi
nie mów, że wolałabyś spędzić wieczór przed telewizorem oglądając kolejny sezon
Plotkary – odparła z sarkazmem
- czytasz mi
w myślach – mruknęłam pod nosem, na tyle głośno, aby mnie usłyszała. Blondynka
tylko wywróciła oczami.
- Chodźmy
już lepiej – pociągnęła mnie w stronę drzwi wyjściowych biorąc wcześniej
kopertówkę i zakładając płaszcz. Zapowiada się ciekawa noc,
prychnęłam sarkastycznie w myślach
* * *
Przekroczyłyśmy
próg, wielkiej willi Chad’a w której już od dawna rozbrzmiewała głośna muzyka.
Czułam w powietrzu unoszący się zapach papierosów i alkoholu, który stopniowo
drażnił moje nozdrza. Wewnątrz było już sporo ludzi bawiących się w najlepsze.
Wszędzie mogłam dostrzec tańczące pary, które wręcz uprawiały seks na środku
parkietu, bo tańcem tego czegoś nazwać nie mogłam. Z każdą sekundą przebywania
tutaj moje obawy coraz bardziej się nasilały.
- To chyba
nie był dobry pomysł – mruknęłam sama do siebie, spoglądając na Nancy, na
której twarzy malował się wielki uśmiech. Bardzo jej zależało na przyjściu
tutaj. Planowałyśmy tę imprezę od ponad dwóch tygodni, nic dziwnego, że
cieszyła się jak małe dziecko, kiedy wreszcie przyszła na nią pora. Blondynka
chyba zauważyła, że coś jest nie tak, bo niemal natychmiast zareagowała.
- Hej, co
jest? - Spytała Nancy pociągając mnie w
bardziej ustronne miejsce
- Nie
powinno mnie tu być – powiedziałam przeskakując wzrokiem po obcych mi twarzach
imprezowiczów.
- Słuchaj, nie
pozwolę, aby coś Ci się stało. Obiecuję, że nie będę cię dziś odstępować na
krok. Zobaczysz jeszcze będziesz miała
mnie dość – na jej ostatnie słowa zaśmiałam się cicho. Dziewczyna jak nikt inny
potrafiła mnie przekonać do swojego zdania. Dawała mi wsparcie, którego teraz
potrzebowałam, dzięki niej, choć trochę się uspokoiłam, jednak nieprzyjemne skręcanie
w żołądku wciąż nie ustępowało. To wewnętrzne uczucie niemal zżerało mnie od
środka, nie mogłam dłużej go znieść. Otworzyłam usta by odpowiedzieć, jednak niedane
było mi to zrobić, gdyż usłyszałam wołanie w naszą stronę. Instynktownie
odwróciłam głowę w stronę dobiegającego głosu. To był Chad.
- Erin!
Nancy! Cieszę się, że jesteście – podszedł i zamknął nas w grupowym uścisku. Widać
było po nim, że jest już lekko wstawiony, jednak nie na tyle by nie móc normalnie
funkcjonować.
- To jej
zasługa – wskazałam na drobną postać stojącą obok mnie – gdyby nie ona, wcale
by mnie tu nie było
- Dobra
robota! – Krzyknął wesoło przybijając piątkę z, blondowłosą, która wyszczerzyła
twarz w łobuzerskim uśmiechu. – Przepraszam was, ale musze iść do reszty.
Rozgośćcie się i bawcie się dobrze – powiedział odchodząc w stronę nowo
przybyłej grupki nieznanych mi osób. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu
jakiejkolwiek znajomej twarzy, lecz porzuciłam to zadanie, gdy moim oczom rzucił
się barek w kącie salonu. Moim celem było się dziś upić. Chciałam zapomnieć o
ostatnich dwóch tygodniach i oderwać się, choć trochę od przytłaczającej mnie
rzeczywistości. Wzięłam za rękę moją przyjaciółkę i gwałtownie ją pociągnęłam
na drugi koniec sali gdzie znajdował się mój dzisiejszy cel.
- Poczekaj!
Gdzie mnie ciągniesz? – Spytała zdezorientowana zielonooka próbując mnie zatrzymać.
- Jeśli mamy
się dobrze bawić, muszę się trochę rozkręcić – przepchałyśmy się przez tańczący
tłum i podeszłyśmy do dużego stolika, na którym znajdowały się wszelakie
trunki. Wybór był tak duży, że nie wiedziałam, co wybrać. W końcu wzięłam do ręki
jeden z czerwonych plastikowych kubków i nalałam do niego wódki z sokiem pomarańczowym,
po czym zatopiłam wargi w napoju. Moja twarz wykrzywiła się w grymasie, kiedy
moje gardło zapiekło pod wpływem ostrej substancji. Zignorowałam ten fakt i
jednym susem opróżniłam zawartość plastikowego kubka. Chciałam jak najszybciej
znaleźć się w stanie upojenia alkoholowego i zapomnieć o wszystkich swoich
rozterkach. Do pustego kubka nalałam drugi raz tego samego drinka, zatapiając
ponownie wargi w cieczy. Czułam na sobie przez cały wzrok Nancy, która patrzyła
na mnie z rozdziawionymi ustami trzymając w ręku swój własny trunek. Nie
zwracając na niej najmniejszej uwagi dalej pochłaniałam zawartość plastikowego kubka.
- Dziewczyno
przystopuj! W takim tempie to my wrócimy do domu przed dwunastą – krzyknęła
wyrywając mi drinka z ręki.
- Daj spokój
Nancy, jesteśmy tu żeby się dobrze bawić – odparłam przewracając oczami w
irytacji, wyrywając swoją własność z jej rąk i dokańczając napój – chodźmy
potańczyć – powiedziałam próbując przekrzyczeć głośną muzykę. Wyciągnęłam ją na
środek parkietu i zaczęłam poruszać biodrami w rytm muzyki. Alkohol na dobre
zawładnął moim ciałem, jednocześnie wszystkie zmartwienia i obawy odpłynęły gdzieś
daleko. Całkowicie o nich zapominając w całości oddałam się tańcu. Początkowo
blondynka była nieco zdezorientowana moim zachowaniem, lecz po chwili
przyłączyła się do mnie. W tej chwili byłam jej wdzięczna, że zabrała mnie na
tą imprezę. Byłam szczęśliwa. Po raz pierwszy od wielu dni się uśmiechałam.
Nagle poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce, ewidentnie był to mężczyzna.
Silnymi ramionami przyciągnął mnie do siebie, tak, że jego krocze było tuż przy
mojej pupie. Czułam jego ciepły oddech na swojej szyi, który przyprawiał mnie o
gęsią skórkę. Odruchowo odwróciłam się twarzą w stronę mojego partnera. Przed
sobą zobaczyłam nieziemsko przystojnego mężczyznę o kruczoczarnych włosach i
niebieskich jak tafla wody oczach, które hipnotyzowały mnie swoim spojrzeniem.
- Jestem
Nathan, a ty? – Odezwał się grubym głosem.
- Erin
- Piękne
imię dla pięknej dziewczyny – przybliżył się do mojego ucha muskając ustami
jego płatek. Zeszedł do szyi całując ją i zostawiając na niej mokre ślady.
Odchyliłam lekko głowę dając mu większy dostęp, po czym poczułam jak wpija się
w moją skórę. Cały czas czułam na sobie czyjś wzrok, jednak nie zawracałam
sobie tym większej uwagi. Byłam zbyt zajęta nowo poznanym chłopakiem. Wydałam z
siebie cichy jęk rozkoszy, gdy przyssał się do mnie mocniej. W odpowiedzi usłyszałam
jego pomruk zadowolenia. Był wyraźnie usatysfakcjonowany moją reakcją, co dało
mu motywację do dalszego działania. Zjechał ręką do mojego pośladka i mocno go
ścisnął, co niemal natychmiast sprawiło, że się ocknęłam.
- Muszę iść
do ubikacji – wymyśliłam byle pretekst byle tylko się od niego uwolnić. Musiałam
to jak najszybciej przerwać zanim zaszłoby to za daleko, a Nathan ewidentnie
myślał tylko o jednym.
- W porządku
kochanie, tylko się pośpiesz – mrugnął do mnie odsuwając się ode mnie. Przedarłam
się przez tłum nastolatków, chcąc jak najszybciej stracić go z oczu. Dotarłam
do schodów, chwiejnym krokiem po nich wchodząc. Skierowałam się w stronę bardzo
dobrze znanych mi drzwi, za którymi kryła się toaleta. Niejednokrotnie bywałam
u Chad’a, więc znałam jego dom jak własną kieszeń. Weszłam do pomieszczenia,
zamykając za sobą drzwi. Podeszłam do umywalki, nad którą wisiało wielkie
lustro, po czym podparłam ręce o jej boki przyglądając się swojemu odbiciu.
Wciąż wyglądałam nienagannie. Ciemne loki, opadające na moją twarz lekko
zaczesałam palcami do góry, by za chwilę znów wrócić do swojej poprzedniej
pozycji. Odkręciłam kurek ciepłej wody, aby przemyć swoją zmęczoną twarz. W tym
samym czasie usłyszałam otwieranie drzwi.
- Zajęte –
krzyknęłam do osoby, która wkroczyła do pomieszczenia. Oniemiałam, gdy
zobaczyłam w lustrze odbicie Nathana. Stał w rogu drzwi opierając się o nie z
szelmowskim uśmiechem na twarzy. Odwróciłam się przodem w jego stronę chcąc spytać,
co tu robi, jednak uprzedził mnie podchodząc do mnie i w jedną sekundę zmniejszył
między nami dystans do zera, wpijając się zachłannie w moje usta.
- Zostaw
mnie – wydyszałam próbując go od siebie odtrącić, lecz na marne, bo ten mocniej
przywarł do mnie swoim ciałem.
- Wiem, że
tego chcesz. Nie udawaj, że jest inaczej – wyszeptał namiętnie do mojego ucha,
muskając przy okazji jego płatek. Podniosłam rękę i mocno się zamachnęłam
uderzając go w twarz. Mężczyzna złapał się za czerwony policzek i lekko potarł
o niego dłonią.
- Ty suko
pożałujesz tego – wysyczał przez zęby, ciągając mnie za włosy. Głośno zawyłam z
bólu na jego drastyczny gest. Popchnął mnie brutalnie na ścianę, napierając na
mnie, tak ze nasze klatki piersiowe się ze sobą stykały. Zaczął mnie nachalnie
całować po szyi, ręką zjeżdżając pod materiał mojej czarnej sukienki. Jego dłoń
zahaczyła o moją bieliznę, na co odruchowo zacisnęłam uda. Chłopak, włożył
kolano pomiędzy nogi skutecznie je rozdzielając, dając mu do siebie pełen
dostęp. Ręką przedarł się przez moje koronkowe majtki, wbijając we mnie swój
palec, wciąż zostawiając pocałunki na mojej skórze. Przywarł mocno do moich
ust, wpychając do nich nachalnie swój język. Czułam się nic nie warta. Jak największe
gówno, którego nikt nie kocha. Narastająca złość buzowała w moim ciele by
chwile potem wybuchnąć. Pod wpływem adrenaliny mocno ugryzłam chłopaka w dolną
wargę. Poczułam w ustach metaliczny posmak jego krwi. Mężczyzna momentalnie się
ode mnie oderwał, przykładając dłoń do zranionego miejsca, tym samym uwalniając
mnie z pułapki. Mając chwilkę czasu, wzięłam mocny zamach uderzając go z całej
siły kolanem w krocze. Chłopak złapał się za dolną partię ciała wykrzywiając
się w bólu.
- Dziwko
zapłacisz mi za to – wysyczał głosem przepełnionym jadem. Jego zaciśnięta pięść
z hukiem wylądowała na mojej twarzy rozcinając przy tym wargę, z której zaczęła
ciec krew. Spojrzałam na niego z bólem w oczach. On tylko bestialsko się
zaśmiał, wymierzając w moją stronę kolejne trafienia. Pod wpływem silnych uderzeń,
zachwiałam się na nogach, upadając na zimną posadzkę. Mimo iż byłam na
wykończeniu sił, Nathan wciąż nie przestawał mnie bić.
Chciał zadać mi kolejny cios jednak ktoś skutecznie go ode mnie odepchnął,
powalając na ziemię. Tajemniczy wybawca zaczął okładać pięściami,
mojego napastnika, który nie miał nawet jak się bronić gdyż skutecznie
zablokował jego ruchy. Mężczyzna był
znacznie silniejszy i sprawniejszy od Nathana, który w ciągu kilku chwil leżał
nieprzytomny w kałuży krwi. Oniemiałam, gdy zobaczyłam, kim tak naprawdę był
mój wybawca.
-H..Harry? –
Wyjąkałam słabym głosem. Chłopak momentalnie się ocknął i podniósł się z ciała
Nathana podchodząc w moją stronę. Im bliżej był mnie tym coraz bardziej
zaczęłam cofać się do tyłu, dopóki z moimi plecami nie zderzyła się zimna
ściana.
-Nie, królewna śnieżka - rzucił sarkastycznie
- Dlaczego mnie ratujesz? Nie chciałeś żebym była martwa?
- W tym sęk skarbie. To ja miałem Cię zabić.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Pierwsza! Cudowne:))) Mam nadzieję, że Harry jej nic nie zrobi..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, niedługo powinien ukazać się nowy rozdział
http://mystory-imigation.blogspot.com/
OMG Boski .. :*** !
OdpowiedzUsuńO boże !
OdpowiedzUsuńHarry ją ratuję, choć zarazem chce ja zabić.
Będzie się działo w następnym rodziale,o będzię !
Czekam na następny rozdział !
Buziaczki xx
Jeezu, zajebiste, naprawdę masz talent, już nie mogłam się doczekać kolejnego rozdziału. x Mam nadzieję, że niedługo pojawi się nowy. Duużo weny życzę.! A tak btw. to mogłabyś mnie informować na tt? / @Bellairee <3
OdpowiedzUsuńNosz kur! A miałam być pierwsza! Każdy Natan to F R A J E R ~pozdro dla Natana ze Żnina. Jeszcze mu nie przyłożyłam za siostrę! Rozdział genialny! *____* Zapraszam do mnie http://nickij09.blogspot.com/ http://nickij97.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO kurwa ale sie dzieje ysdhajshdfzj. Oby nic sie jej nie stalo. A ja juz myslalam ze Hazz taki kochany i chcial jej pomoc, a tu bum. okazuje sie ze to on chce byc jej morderca. To straszne ale no takie zycie ze uwielbiam tego typu ff xD
OdpowiedzUsuńŻyczę wenny i czekam na next :*
love ♥
ZAJE-KURWA-BISTE!
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial!!! Czekam nn :***
OdpowiedzUsuńKur*wa, Boże, ja nie mogę. *o*
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest boski ja dupa Hazzy i Niall w bokserkach!!! Hahah. XD
Czekam na następny! <3
Pfffffffffffffff fajne :D
OdpowiedzUsuńCzytam od pierwszego rozdziału i niecierpliwię się,że tak długo muszę czekać na rozdział ;)
Mam nadzieję,że trochę się pośpieszysz bo historia jest super :)
Zapraszam:http://your-one-thing.blogspot.com/
Rozdział świetny !!! Harry = super bohater <3. Czekam nn ;d
OdpowiedzUsuńXoxo @JustynaJanik3
Jeju, najlepszy rozdział forever, nawet nie wiesz jak miło czyta mi się to co piszesz. Wszystko jest idealnie na swoim miejscu, nie mogłabym wymarzyć sobie lepszego fanfiction. Naprawdę to jeden z moich ulubionych blogów, nie mogłam sie doczekać tego rozdziału. Weszłam na twittera i tam zobaczyłam twoją wiadomość o nowym rozdziale, nawet nie wiesz jak się ucieszyłam. Co do rozdziału to jak zwykle powiem Ci, że jest G E N I A L N I E. Wiem, że dostajesz dużo takich komentarzy i mój to u gdzieś zaniknie w tłumie, ale szczerze przyznam, że miło komentuje mi się coś co jest tak dobrze napisane. Nie mam żadnych najmniejszych zastrzeżeń .
OdpowiedzUsuńHarry mógł przyjść odrobinę wcześniej, brutal jeden. Teraz mnie zżera ciekawość co stanie się dalej, dlatego pisz, pisz, pisz i dodawaj jak najszybciej. Erin jest cholernie silną osobą, da radę . Czekam na nn, kocham @Skysscrapperr
Boskie ! *o*
OdpowiedzUsuńKochaam tego bloga ! ♥♥
*unknown*
Harry kiedy Ty w końcu przestaniesz być takim ch*jem? ;/
OdpowiedzUsuńBoskie boskie boskie masz se talent xd
OdpowiedzUsuńczekam na nn rozdział. Mam nadzieję, że dodasz go jak najszybciej ^^
cholera !
OdpowiedzUsuńpo prostu wow xD
daaaaalej <3
rany zarąbisty !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem ten rozdział podobał mi się najbardziej ! :*
co rozdział bardziej mnie wciągasz ale ten to... no po prostu brak mi słów jest tak świetny ! :* <3
kosiam kosiam i czekam na nastepny ! :*
mam nadzieje że mnie nie zawiedziesz ;D <- przepraszam poprawiam się Ty nigdy tego nie robisz !!!! >
już się nie mogę doczekac ;) ^^
B :* :) :D :3
genialny...wspaniały!!! jak najszybciej dodaj kolejny!! RIGHT NOW :)
OdpowiedzUsuńten blog jet moim ulubionym jak do tej pory ohh tle sie dzieje :))) a Hazza zeby nic jej nie zrobil ale to chociaz tyle ze on jej pomogl:333 nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu :)) oby sie szybko pojawil bo nie wtrzymam!!!xdd ii zycze Ci weny bo pewnie sie przyda ;)):**
OdpowiedzUsuńTroszkę mało Harry'ego jak dla mnie, ale i tak bardzo mi się podobało:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział:)
@Kayka_U
Świetne.:) czekam na next.x
OdpowiedzUsuńhttp://grenade-tlumaczenie.blogspot.com/
OMG to jest wspaniałe. Myslałam ze to Harry wszedł pierwszy do łazieni
OdpowiedzUsuń@JustinePayne81
jejku, jejku, jejku. niesamowity *.*
OdpowiedzUsuńwow...nie spodziewałam sie <3 uwielbiam Cię xd czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńZajebiste nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :3 tyle tu adrenaliny że patola <33 kocham to opowiadanie mimo że to dopiero początek :-)))
OdpowiedzUsuńZajebisty:) bardzo lubię twoje opowiadanie _ zapraszam na bloga dziewczyny która dopiero zaczyna >> http://ghfhbsfthgfc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPROLOG
Pewna młoda dziewczyna o imieniu Darcy,pochodzi z bardzo małego miasteczka
od zawsze słuchała swojego ulubionego boys-bandu One Direction
Kochała słuchać muzyki,pływać,grać w kręgle,rysować i podróżować
zawsze chciała wyrwać się z rodzinnego miasta i zostać aktorką
Gdy skończyła 19 lat udało jej się wyjechać z kraju do jakże pięknego Londynu
i zanleźć mieszkanie, ale nie umiała odnaleźć się w nowym miejscu
i nie znała tam nikogo,do czasu gdy nie spotkała osób które zmieniły jej życie ....
o boże, cudowne! Harry ją uratował żeby zabić, ciekawe ciekawe. Nie mogę się doczekać następnego !!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział,nie mogę się doczekać następnego !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
chce nastepny rozdział :D !!
OdpowiedzUsuńrewelacyjny, umieram z ciekawości ! :D
OdpowiedzUsuńSUUPER <3 Kooocham to ;** Czekam na next ;dd
OdpowiedzUsuńHNAIEURGHQIGMCQEHLMKGVNYG4CK O MATKO *-*
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEGO FF <3333
PROSZĘ PISZ SZYBKO NEXT Xx
♥.♥ BOSKI ♥.♥
OdpowiedzUsuńN E X T
*.*
OdpowiedzUsuńłaaał to jest świetne! doodawaj szybko ;)
OdpowiedzUsuńBoskie *_*
OdpowiedzUsuń@Hazza_OMFG
UWIELBIAM! Wpadłam na Twoje opowiadanie przypadkiem i zostałam :) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :) Swoją drogą - masz świetne wyczucie, zakończyłaś tę część w idealnym momencie, bo teraz trzymasz w napięciu :) Świetna robota, gratuluję talentu! :)
OdpowiedzUsuńKocham to :* czekam na następny
OdpowiedzUsuńProszę żeby był jeszcze bardziej brutalny *__________* a tak poza tym to jest za je bi sty!! <3
OdpowiedzUsuńper-fect <33
OdpowiedzUsuńKocham to ;*
Nie spodziewane zakończenie przyznam, ale bardzo mi się to podoba! I teraz niestety jeszcze bardziej nie mogę się doczekać, kiedy dodasz kolejny. Bo Erin jest wciąż w jednym miejscu z Harrym, a to może być ciekawe.
OdpowiedzUsuńŚwietny, nie moge doczekac sie nastepnego <3 <3
OdpowiedzUsuńNie spodziewałabym się, że zakończysz ten rozdział w taki sposób. Był genialny, naprawdę. Nie wiem jak doczekam do kolejnego. Byłoby miło, gdybyś zaczęła mnie informować, albo na Twitterze: @soillegalstyles albo na Ask'u, który jest u mnie na blogu, bo nie naprawiłam jeszcze opcji dodawania blogów do obserwowanych i nie mogę tego zrobić. -,- Czekam na kolejny! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie na kolejny rozdział:
http://undead-fanfiction.blogspot.com/
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! G-E-N-I-A-L-N-E! :)
OdpowiedzUsuńSkomentowałam juz wcześnij - zapraszam cię do mnie , dopiero zaczynam i chciałabym aby ktoś to przeczytał http://doublexfacex.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJezuuuu to jest BOSKIE ! <3 po prostu aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ,,Nie, królewna śnieżka.." hahaha to mnie rozwaliło :D /Patty
OdpowiedzUsuńjejciu dobrze że Harry tam był
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to opowiadanie szybko się nie skończy.
OdpowiedzUsuńA tak wgl to cudowny.
Tak coś przeczuwałam, że Hazza tam będzie.
Bloom Styles ;3
To jest genialne ♥ Serio :D
OdpowiedzUsuńNie zostało mi nic innego, jak pogratulować Ci talentu :)
Zapraszam Cię do mnie, ale moje blogi nie są takie dobre jak Twój xD
http://wyscig-smierci.blogspot.com
http://dark-story-with-niall-horan.blogspot.com
Kiedy kolejny rozdzial? Oby jak najszybciej, nie moge sie doczekac! <3
OdpowiedzUsuńHej. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Szczegóły u mnie na blogu http://grenade-tlumaczenie.blogspot.com/.:)
OdpowiedzUsuńCzekam Na Dalszą Część ! :D ŚWIETNE ! ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na next:))
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award, szczegoły u mnie na blogu
http://mystory-imigation.blogspot.com/
Blog został pomyślnie dodany do ministerstwa. Bardzo przepraszam za zwłokę, nie było to moją winą, lecz poprzedniej właścicielki. Proszę też o wstawienie linku/buttonu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jesse xx
[ministerstwo-ff-o-one-direction]
Juz jest 6 rozdzial u mnie wiec jak cos wbijaj
OdpowiedzUsuńP.S swietny blog <3333333
Zostałaś nominowana do Liebster Awards przez http://friend-zoning-tlumaczenie.blogspot.com/ :) więcej informacji na blogu :)
OdpowiedzUsuńcudowny awwwww!!
OdpowiedzUsuńJezu to jest genialne! <3 Kocham to <333 błagam dodaj szybko następny <33
OdpowiedzUsuńJejku jesteś niesamowita ajsbdfoaijsbf Już się nie mogę doczekać następnego! Mam nadzieję, że następny pojawi się niedługo :D Rozumiem, że masz szkołę, ale wiedz, że będę czekała nawet rok haha <3 weny xx
OdpowiedzUsuńsjaksjakjskajskajksjaksj GENIALNE!!!! Kiedy nn?
OdpowiedzUsuńZajebiste,czekam na next :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńNominuje Cię do Liebsten Awards ! Szczegóły na blogu ---> http://never-let-mi-go.blogspot.com/
Jeej. Świetne opowiadanie. On naprawdę ja zabije ?? Nieee, raczej nieee. Czekam z niecierpliwościa na kolejny rozdział :))
OdpowiedzUsuńOdbiegając od tematy. Mogłabyś zajrzeć na mojego bloga ? Bylabym Ci naprawdę wdzięczna za przeczytanie i skomentowanie :)
http://trap-harrystylesfanfiction.blogspot.com/
wiesz że cię kocham ?
OdpowiedzUsuńI love it ! <3
OdpowiedzUsuńhttp://ask.fm/Patii322 zapraszam :D
Oołłł! Oby jej nic się nie stało!
OdpowiedzUsuńPRZEPRASZAM !! Ale skąd ona zna jego imie O,o ?
OdpowiedzUsuń